Polskie seriale coraz lepsze
Nasze zestawienie kończymy dobrą wiadomością dla fanów rodzimych produkcji telewizyjnych. W 2016 roku przekonaliśmy się, że Polacy potrafią kręcić dobre seriale. Koniec z tekturowymi tasiemcami, teraz rządzą kryminały i thrillery. A wszystko m.in. za sprawą premierowej serii Canal+ pt. "Belfer" z Maciejem Stuhrem w tytułowej roli. Oprócz niego, w produkcji o tajemniczej śmierci młodej dziewczyny, zobaczyć można plejadę gwiazd polskiego kina i aktorów młodego pokolenia, którzy przed kamerami musieli dorównać bardziej doświadczonym kolegom po fachu. Niektórych z nich możemy znać z seriali, innych z kinowych hitów.
Produkcja w reżyserii Łukasza Palkowskiego oraz scenariuszem autorstwa Jakuba Żulczyka i Moniki Powalisz zebrała pozytywne recenzje krytyków. Przyznajmy jednak szczerze, że nie jest to serial idealny - zdarzają się w nim logiczne luki, a ci, którzy widzieli chociaż kilka kryminałów, nie będą mieli większych problemów w odgadywaniu kolejnych wydarzeń. Mimo tych niedociągnięć "Belfer" zasługuje na uwagę, bo wciąż jest jedną z najlepszych telewizyjnych produkcji ostatnich lat. Podobnie jak "Pakt", którego 2. sezon zadebiutował na antenie w listopadzie.
W przeciwieństwie do premierowej serii opartej na norweskim pierwowzorze, tym razem twórcy postawili na oryginalny polski scenariusz osadzony w naszych realiach. Śledzimy intrygi i afery na najwyższych szczeblach władzy, a zakulisowe zagrywki poniżej pasa odkrywa zdeterminowany dziennikarz grany przez Marcina Dorocińskiego. Ten niczym James Bond stawia czoła złoczyńcom, czyhającym na jego życie. Może prezentowana historia jest chwilami naiwna, a czasami nierealna, ale wciąż dobrze się ją ogląda. Bez wstydu i zażenowania.
Wygląda na to, że dobra passa twórców seriali trwa i będzie kontynuowana w 2017 roku. To wtedy na ekrany powróci "Wataha". Jest więc na co czekać!