"Rolnik szuka żony" wciąż na topie
Ten program chyba się nigdy nie znudzi i wzbudza coraz większe emocje. 3. sezon "Rolnik szuka żony" oglądało średnio 4,64 mln osób, co sprawiło, że zostawił daleko w tyle konkurencję. Atmosferę wokół show podgrzewały sensacyjne newsy na temat jednej z uczestniczek. Internauci uznali ją za "czarną wdowę" - bohaterkę programu "Superwizjer" z 2011 roku, której kolejni mężowie umierali w tajemniczych okolicznościach. TVP nie potwierdziła jednak tych sensacyjnych doniesień. To jednak nie koniec kontrowersji. Kulisy hitu postanowił odkryć jeden z kandydatów, który wystąpił w 2. edycji show. Jak ujawnił, wszystkie sytuacje w programie są aranżowane przez producentów, a widzowie są manipulowani. Dał też do zrozumienia, że złamano regulamin i umowę obowiązującą w programie, jednak osobę, która to zrobiła, nie spotkały żadne konsekwencje.
Każda kolejna seria "Rolnik szuka żony" zaskakuje czym innym. Pierwsza nie przyniosła uczestnikom wymarzonych miłości na całe życie. Zupełnie inaczej było w przypadku drugiej, w której aż dwie pary stanęły na ślubnym kobiercu. Ba! Okazało się, że też obie spodziewają się potomków. A jak było tym razem? Nowi kandydaci sprytnie wykorzystali popularność, którą przyniósł im program. Wodzili za nos, by ostatecznie znaleźć wybranków i zacząć spotykać się poza kamerami. Co ciekawe, w swoich ramionach szczęście odnalazła m.in. para uczestników odrzuconych przez tytułowych bohaterów hitu TVP. Podobnie było w przypadku jednej z odrzuconych dziewczyn, która szczerze przyznała, że widocznie pomyliła rolników. Już po zakończeniu edycji zaczęła się widywać z innym z kandydatów niż ten, do którego napisała. Jak widać, miłość chodzi zaskakującymi ścieżkami. Ciekawe, czym wprawi nas w zdumienie kolejna seria.