Nagość, seks i... żenada!
Golizna na ekranie ma zapewne odwrócić uwagę od słabego aktorstwa i drewnianych dialogów. Do pracy zaangażowano amatorów, których gra, tak samo zresztą jak w przypadku innych paradokumentów, pozostawia wiele do życzenia.
Negatywnymi opiniami nie przejmują się jednak producenci "Zdrad", którzy zdają się nie zauważać mankamentów swojego dzieła.