Niezwykła pamiątka ocalała ze smoleńskiej katastrofy
- Nie wiem, czy rozpozna pani taką małą książeczkę - zaczęła dziennikarka, pokazując zabrudzoną broszurę z wytłoczonym orzełkiem na okładce.
- To mała książeczka z zapisem przemówienia, które nigdy nie zostało wygłoszone - kontynuowała, przekazując ją Marcie Kaczyńskiej. Rozmówczyni Joanny Racewicz zaniemówiła.
- Muszę przyznać, że nie miałam okazji widzieć tego wcześniej - odparła po chwili.
- Tę książeczkę miał w strzępach kieszeni marynarki mój mąż, pewnie gotowy do tego, żeby podać ją pani tacie w sytuacji, kiedy zawiedzie go pamięć, bo on właściwie wszystko mówił z pamięci- stwierdziła gospodyni programu.
Wzruszona Kaczyńska potwierdziła, że najprawdopodobniej również na uroczystości związanej z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, na którą feralnego 10 kwietnia 2010 roku leciała polska delegacja z parą prezydencką na czele, jej ojciec wygłosiłby przemówienie z pamięci. Niestety, nigdy do tego nie doszło.
KŻ/AOS