Garbo i Chaplin
Szybko zostali parą i wkrótce stali się nierozłączni - nawet na scenie często wcielali się w kochanków. W szkole mówiono o nich „Greta Garbo i Charlie Chaplin”.
- W naszym przypadku to porównanie powstało z prostego skojarzenia. Realizowałam się w repertuarze poważnym i w ogóle nie wierzyłam w to, że kiedykolwiek uda mi się kogoś rozbawić. Jak ognia unikałam komedii – tłumaczyła Baar w "Gali". A Solarz widział się głównie w repertuarze komediowym.
Te różnice miały jednak na ich związek zbawienny wpływ. Doskonale się uzupełniali, szanowali swoją odmienność, nie zazdrościli zawodowych propozycji, dawali sobie artystyczną swobodę. W 2005 roku postanowili się pobrać.