Trudy na planie
Zdjęcia do filmu, trwające całe trzy lata, odbywały się w Egipcie, Sudanie i Bułgarii, a warunki, jak wspominała ekipa, nie należały do najłatwiejszych.
Młodzi aktorzy opowiadali, że oprócz paskudnych warunków pogodowych - upałów dochodzących do kilkudziesięciu stopni Celsjusza - i utrudnionej komunikacji z wielokulturową ekipą, dochodziły jeszcze „uroki” jedzenia z puszek i picia wody z beczek. Mędrzak żalił się, że codziennie musiał wstawać o piątej rano i poddawać się charakteryzacji, polegającej m.in. na wcieraniu we włosy oleju i sproszkowanego pudru. Rosca dodawała, że panicznie bała się zwierząt, na przykład Kinga – czyli wypożyczonego z cyrku słonia indyjskiego – i Saby, którego „grały” dwa psy, Łoś i Apacz.
- Na szczęście cały czas była ze mną mama – dodawała w „Tele Tygodniu”. - Chociaż ona chyba bała się bardziej.