Poważne problemy z wynagrodzeniem
Tomaso po raz kolejny wrócił do lokalu. Przygotował kolejną pizzę, która tym razem zachwyciła Gessler. W czasie rozmowy z pracownikami wyszło na jaw, że wszyscy pracownicy zatrudnieni są na umowę zlecenie, a menagerka nie dostaje wynagrodzenia za swoją pracę. Od czasu do czasu może "wziąć sto lub dwieście złotych".
- Zamiast tłumaczyć pracownikom, że nie mam pieniędzy, wolę sama nie wziąć pensji i zaczekać - broniła się Patrycja.
Gessler bez dyskusji zarządziła zmianę umów dla całej ekipy i rozpoczęła rewolucję w kuchni.