Nie chciała poddać się badaniom psychiatrycznym
Poirytowany zachowaniem Urszuli sąsiad postanowił samodzielnie wymierzyć sprawiedliwość. W rezultacie pobił kobietę. Sprawa trafiła do sądu, Olszewska wygrała sprawę o naruszenie nietykalności cielesnej, a napastnika ukarano grzywną. Ale to nie wszystko.
Mężczyzna nie zamierzał tak łatwo dać za wygraną. Zwrócił się z prośbą do sądu, aby ten skierował uciążliwą bohaterkę "Rolnik szuka żony" na specjalistyczne badania psychiatryczne. 31-latka odmówiła jednak wizyty w ośrodku. Efekt? Urszula na kilka miesięcy trafiła do aresztu śledczego.
- Wychodząc z rozprawy, podszedł do niej policjant i powiedział: "Aresztuję panią". Ja na to: "Chwileczkę. Na jakiej podstawie? Proszę mi pokazać nakaz". Zaczęłam jak lwica bronić swojej siostrzenicy. Odgrodziłam go od niej, a on mnie odepchnął i zaczął zakładać jej kajdanki. (...) Policja zrobiła sobie widowisko, bo cała grupa przeciwników naśmiewała się z nas. Ale mnie to nie obchodziło. Obchodziła mnie tylko ta biedna i roztrzęsiona dziewczyna - opowiadała o zatrzymaniu Teresa Kozyra, ciocia Urszuli.
Za kratami rozpętało się kolejne piekło...