Salon, czyli tramwaj
Salon jest, według Uli Chincz, najmniej efektownym miejscem w całym domu, ale ma "włoską fantazję". Wygląda jak "tramwaj". Są w nim trzy kanapy i marmurowy stolik, na którym można lepić ciastolinę. Pokój wyłożony jest kamiennymi płytkami cotto. No i zasadnicza wada:
- Podłoga jest chłodna, więc wszyscy chodzą w kapciach z wyjątkiem mnie. Ja kapci nie znoszę, dlatego zakładam podwójną parę skarpet - opisała "Pedantula".