Sojusz
To, że Paweł z Antkiem dotarli na miejsce jako pierwsi, podniosło ciśnienie Pirógowi. Tancerz zaczął oskarżać ich o złamanie zasad programu.
- Antek i Paweł nas wyprzedzili, bo mają swoje mapy i dokładnie wiedzą, którędy jechać, żeby było szybciej - tłumaczył Piróg Joannie i Łukaszowi. - Znowu nas wyprzedził ktoś, kto był daleko za nami. Ja nie chciałem się ścigać przeciwko komuś. Dlatego jestem zły. Bo nagle pojawił się wróg. Moim zdaniem chłopaki grają bardzo nie fair. Bardzo bym chciał, żeby immunitet wygrali Łukasz z Aśką, Staszek z Martą, no w najgorszym wypadku my, trudno, wezmę to na klatę - dodał.
Okazało się, że wszyscy mają problem z Pawlickim i Ławrynowiczem. Jakóbiak i Przetakiewicz oraz Piróg i Czaykowski, którzy nocowali w tym samym miejscu, przeznaczyli wieczór na knucie intrygi przeciwko nim.
- Ja obudziłam w sobie tygrysicę. Będę walczyć jak lwica - wyznała Joanna. - Wojna! Ja jestem w ogóle miłośniczką zakładania gangów. Mamy wspólny plan i będziemy cisnąć jak tylko się da, żeby grać przeciwko nim dodała.