Zawody w jedzeniu
Kolejna misja polegała na zjedzeniu lokalnych potraw. Pawlicki i Ławrynowicz, którzy dotarli na miejsce jako pierwsi (nakłonili kierowcę do pojechania skrótem), nie kryli radości.
- Jesteśmy pierwsi, stary! - cieszył się Pawlicki w samochodzie wiozącym ich w kierunku Pume, gdy inni uczestnicy męczyli się z jedzeniem.
- Ja nie dam rady - rozpaczała Przetakiewicz nad marchewką. - Ja mam już skurczony żołądek, schudłam pięć kilo. Patrz, Łukasz, jak Michał i Piotr szybko jedzą. My byliśmy wcześniej, a oni już zjedli - dodała.
Staszek nad marchewką postanowił powspominać dzieciństwo, doprowadzając Martę do łez. - Za babunię, za drugą babunię, bo mam dwie - powiedział, zgarniając kolejną łyżkę. Po jedzeniu postanowił skorzystać z toalety i wtedy skończył się wyścig.
- Staszek, wyścig się kończy - alarmowała Wierzbicka.- Tak, dokładnie wtedy jak sikałeś - wyjaśniła.