Same problemy
Pojawia się jednak jeszcze jeden problem. Szumnie zapowiadany historyczny film, który miał być realizowany w duchu idei PiS, ale z zagranicznym rozmachem i wielkimi gwiazdami, spalił na panewce.
- Byliśmy dogadani z takim jednym producentem, ale okazało się, że molestował wszystko, co na palmę nie uciekało – mówił zakłopotany minister nawiązując do afery Weinstena.
- Seksafera… już raz takie coś nas prawie wykończyło
- Świętego Stanisława Kostkę miał grać taki Kevin (Spacey, przyp. red.). Już po słowie byliśmy. Ale też się okazało, że molestował… a do tego gej. Idzie jak po grudzie. To jakaś taka powszechna klątwa! - krzyczy minister (w tej roli Marek Bukowski; przypomnijmy, że ta postać już się pojawiła - na gali Polsatu Glińskiego zagrał Cezary Pazura).