Nałogowy podrywacz
Sława Jurka Kalibabki okazała się być dla artysty prawdziwym przekleństwem.
- Często jeździłem na popularne w tamtych latach spotkania z aktorami. Zawsze były na nich tłumy, głównie kobiet. Spotykało się wśród nich i takie, którym się wydawało, że w życiu prywatnym też jestem jak Tulipan. Nie da się ukryć, że kobiety za mną szalały – wyznał w dalszej części wywiadu.
W rzeczywistości jednak aktor nie miał nic wspólnego ze swoim serialowym bohaterem.
- Mam wciąż tę samą żonę, dwie cudowne, dorosłe córki. Zdecydowanie nie jestem typem skandalisty – zapewnia.