"The Curse" SkyShowtime
Dwoje białych, bogatych, uprzywilejowanych Kalifornijczyków (tu fenomenalna jak zawsze Emma Stone i budzący niechęć widza Nathan Fielder) przyjeżdża do małej miejscowości Española w stanie Nowy Meksyk i tam stawia nowe domy. Oczywiście, że nowoczesna architektura i serial dokumentalny o niej są prostą drogą do gentryfikacji tej okolicy. Ale tę para naszych bohaterów nazywa "słowem na G" i czaruje rzeczywistość, wmawiając (także sobie), że to, co robią, przynosi same korzyści i miastu, i społeczności.
Oczywiście tak nie jest: Española to miejscowość zamieszkana głównie przez rdzennych mieszkańców, z wysoką przestępczością, z dużym problemem kryzysu bezdomności, bezrobocia. Bycie tematem zainteresowania sieci kablowej i bogatych przybyszów to ostatnie, czego jej potrzeba.
Whitney i Ash czarują i kłamią, by tylko ich "rzeczywistość" dobrze sprzedała się w telewizji. Bo właśnie o hipokryzji, kłamstwie i sztuczności "The Curse" mówi najgłośniej. Wyśmiewa bez grama litości schematy, którymi karmią nas social media, telewizja lifestylowa, influencerzy.
Dlaczego serial zasługuje na to, by być w czołówce najlepszych? Mało jest produkcji, które tak bardzo zachodzą za skórę widza, że są niewygodne. Nie dość, że główni bohaterowie są nie do zniesienia, to jeszcze wszystko, co robią, wprawia widza w niemal fizyczny dyskomfort. Wstyd, zażenowanie, politowanie i wściekłość to nie są emocje, których oczekujemy od serialu, a jednak odwaga i bezczelność, z jaką twórcy nam je podają, imponuje.
To nie jest serial "zwykły" ani łatwy. Ten tytuł ma na Rotten Tomatoes niemal 100 proc. pozytywnych recenzji od krytyków i niewiele ponad 40 proc. od widzów. Bo na pewno niektórzy się od niego "odbiją" i niech to będzie zachętą dla przekornych, by go zobaczyć.
"The Curse" dostępny jest na SkyShowtime