''Uciekinier''
Arnold kontra recydywiści w filmie na podstawie powieści samego Stephena Kinga. Nie obyło się bez perturbacji, bowiem po zaledwie tygodniu od rozpoczęcia zdjęć zwolniono reżysera, a ten, który go zastąpił, jak twierdził Schwarzenegger, zepsuł film. Oj tam, oj tam.
„Uciekinier” może i faktycznie nie zapisał się złotymi zgłoskami w historii kinematografii, ale to i tak satysfakcjonujący, dynamiczny film akcji z elementami satyrycznymi, zwracający uwagę na potęgę telewizji i pokazują nową rolę bezrozumnej rozrywki, która pełni funkcję wentylu bezpieczeństwa w totalitarnym państwie przyszłości.