Piekielnie trudna kuchnia regionalna
W tym programie nie ma łatwych zadań. W najważniejszej konkurencji uczestnicy musieli wykazać się wiedzą o polskiej kuchni regionalnej i zmierzyć się tradycyjnymi potrawami, których receptury przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Przed uczestnikami postawiono 12 kloszy. Jakie było ich zdziwienie, kiedy Maciej Nowak, miłośnik polskich smaków, oznajmił:
- Te 12 kloszy, to 12 polskich regionów. A jak będziecie robili te potrawy, to pamiętajcie, że najbardziej bezwzględnymi jurorami nie będziemy wcale my, tylko telewidzowie, dla których te potrawy są domowymi daniami i będą umierali ze śmiechu, gdy je spieprzycie.
Jury uśmiechało się tajemniczo, gdy uczestnicy z niedowierzaniem odczytywali nazwy regionalnych dań, z którymi musieli się zmierzyć: gumiklyjzy ze Śląska, maczanka krakowska, farszynki mazurskie czy forszmak lubelski to tylko niektóre z nich. Jak można się było tego domyśleć, uczestnicy kompletnie wyłożyli się na tym zadaniu. Na półmetku gotowania niespodziewanie zatrzymano zegar w kuchni, a do akcji wkroczył Amaro.