5. ''Zombie pożeracze mięsa'', reż. Lucio Fulci, 1979
Gigantyczny sukces „Świtu żywych trupów” sprawił, że George Romero szybko zyskał grono naśladowców. Niedoścignionymi epigonami twórczości Amerykanina okazali się Włosi, tworząc mniej lub bardziej udane horrory o żywych trupach.
Najbardziej udanym okazała się nieoficjalna kontynuacja „Świtu” w reżyserii legendarnego mistrza włoskiego kina grozy Lucio Fulciego. „Zombi 2” (we Włoszech „Świt” był wyświetlany pod tytułem „Zombi”) to jeden z najlepszych filmów o żywych trupach w historii kina, niezwykle dosadny, epatujący* brutalnymi scenami dezintegracji ludzkiego ciała,* a przy tym profesjonalnie zrealizowany i zagrany.
Ponadto, jak pisze Piotr Sawicki, autor leksykonu „Odrażające, brudne, złe. 100 filmów gore” zombie nigdy nie wyglądały tak przerażająco. Wszystko dzięki niezwykłej wyobraźni charakteryzatora Giannetto De Rossi’ego.
Atutem produkcji jest również klimatyczny soundtrack skomponowany przez Fabio Frizziego. Poza tym, w żadnym innym filmie nie zobaczycie pojedynku zombie z… rekinem.