Miejsce 9.
"Nieulotne", reż Jacek Borcuch.
Kino cierpiętnicze Jacka Borcucha, zaprawione artystyczną pretensją, a jednocześnie pozbawione niewymuszonego uroku jego dotychczasowych filmów. Bohater zabija człowieka, a następnie cierpi, patrząc tępo przed siebie. Cierpi na serio i bez przerwy. Nad jeziorem, na materacu, przy śmietniku i w wannie. Następnie mówi o tym swojej dziewczynie. Teraz ona cierpi. Na ulicy, w korytarzu, przy desce sedesowej. W metrze i w swetrze. Potem chwilę cierpią razem, aż wreszcie film kończy się tzw. wielką alegorią…