Niecenzuralne słowa na antenie
W grudniu 2014 roku do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęła skarga na Tomasza Lisa w związku z emisją jednego z jego odcinków jego publicystycznego programu. Chodzilo o niecenzuralne określenie, które padło z ust dziennikarza w trakcie rozmowy z gośćmi audycji.
Podczas dyskusji z Andrzejem Celińskim, Zbigniewem Ziobrą, Tomaszem Terlikowskim i Włodzimierzem Czarzastym o "Marszu w obronie demokracji i wolności mediów" zorganizowanym przez PiS, Lis przywołał kontrowersyjną książkę "Resortowe dzieci", którą określił mocnymi, a nawet wulgarnymi słowami.
- (...) Nie przypominam sobie, żeby protestował pan przeciwko zabawnej lekturze "Resortowych dzieci", pełnej kłamstw, manipulacji i gó**a - zwrócił się do Zbigniewa Ziobry gospodarz programu.
Choć szef Solidarnej Polski, podobnie jak żaden z zaproszonych do studia gości, nie zareagował na obelżywe sformułowanie, do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęła jednak skarga od widza. Jak podała Katarzyna Twardowska, rzecznik prasowa KRRiT, zażalenie dotyczyło bezstronności w przekazywaniu informacji w tym programie.