Smutny finał
- Paweł... Ja? To była bójka. Gorzej, że się okazało, z synem komendanta milicji. Grozili mi sprawą karną, wyrzuceniem ze studiów, o karierze prawniczej mógłbym zapomnieć! Wtedy zjawił się Kazimierz. Zadeklarował, że załatwi, że sprawy nie będzie, ale... Mam wyjechać i nigdy nie wracać.
- Zgodziłeś się na szantaż? - słuchając ojca, Paweł jest w szoku. A senior wzrusza tylko ramionami:
- Propozycja była nie do odrzucenia... Nie miałem wyjścia.