Za swoją nieuwagę zapłacił niemal życiem
Wiosną 2012 roku widzowie Polsatu mogli oglądać Bartosza w pełni sił i sprawności, gdy wraz z kolegami z formacji Catch The Flava wystąpił w pierwszej edycji "Tylko taniec. Got to dance". Choć grupa doszła do finału talent-show, pierwsze miejsce przypadło w udziale Dawidowi Ignaczakowi. Dla jednych porażka w programie oznaczałaby koniec kariery. Dla niego i jego przyjaciół - dopiero początek.
Zespół nie poddał się i wciąż doskonalił swoje umiejętności. Zimą następnego roku członkowie ekipy postanowili stworzyć teledysk. To właśnie podczas jego nagrania doszło do feralnego wypadku. "Cetowy" wskoczył na dach pociągu, pośliznął się i chwycił o sieć trakcyjną o stałym napięciu 3 kV.
- Na miejsce przyjechała policja, która po odłączeniu sieci przystąpiła do akcji reanimacyjnej - mówiła w rozmowie z portalem trójmiasto.pl Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
To, że chłopak przeżył, lekarze określali mianem prawdziwego cudu. Niestety, nie udało mu się powrócić do pełnej sprawności. Przez długie miesiące przebywał w śpiączce farmakologicznej. Nie było z nim żadnego kontaktu.