Zazdrosna żona
Mimo rad rodzica, po maturze stanęła przed komisją egzaminacyjną w łódzkiej filmówce – profesorowie szybko dostrzegli drzemiący w pięknej nastolatce talent i jej nazwisko znalazło się na liście przyjętych. Dyplom odebrała w 1953 roku. Już wtedy miała na koncie ekranowy debiut, drobny epizod w „Warszawskiej premierze”. Pierwszą większą rolę otrzymała w „Celulozie” Jerzego Kawalerowicza.
Od tamtej pory jej kariera zaczęła nabierać tempa. Z Kawalerowiczem spotkała się ponownie kilka lat później, w 1958 roku, na planie „Pociągu”. Reżyser był już wtedy mężem Lucyny Winnickiej, która również otrzymała jedną z ról. Szmigielówna opowiadała potem, że to grana przez nią postać miała być tą najważniejszą, ale zazdrosna Winnicka zażądała zmian w scenariuszu i to ona znalazła się ostatecznie na pierwszym planie.
- Była wściekła: "Dlaczego na ekranie jest tak dużo Teresy?" - opowiadał Paweł Komorowski, - Zdaje się, że Kawalerowicz miał z tego powodu małżeńskie sceny – dodawał Wiesław Zdort. - Tam się coś gotowało.