Co tu się dzieje?
Drugi dzień Magda Gessler rozpoczęła rozmową z szefem kuchni, który przyznał, że miał wpływ jedynie na wygląd talerzy i doprawienie. Gwiazda TVN-u postanowiła sprawdzić porządek w sercu restauracji. Jak się okazało, większość naczyń nadawała się jedynie do wyrzucenia. A wszystkie trzeba było porządnie umyć. Magda Gessler zaprosiła właścicielkę, żeby zobaczyła w jak opłakanym stanie jest jej kuchnia. Justynie nie spodobało się to, że restauratorka ma do niej pretensje, a nie do jej personelu.
- A co ja mam z tymi garami wspólnego? - zapytała.
- Cóż, masz szczęście lub nieszczęście, że jesteś właścicielką tego brudu - odpowiedziała jej Gessler, na co Justyna zareagowała bardzo nerwowo.
- Ja mam od tego ludzi, którzy to powinni zrobić - rzuciła i wyszła z kuchni, aby się "zrelaksować".
Szef kuchni skrytykował reakcję swojej szefowej, a kelnerka próbowała ją namówić do powrotu. Obrażona Justyna jednak odmówiła i poprosiła o przekazanie, że tego dnia jej noga w restauracji nie stanie.