Wspólne spacery po czerwonym dywanie
Tak też się stało. I choć aktorzy nigdy nie przepadali za błyskiem fleszy i zainteresowaniem mediów, zrozumieli, że uczestniczenie w różnorodnych imprezach jest nieodzowną częścią ich pracy.
- Kiedyś wszystkich fotografów traktowałem jak paparazzich. Na ściance czułem się jak postawiony pod murem do rozstrzelania - przyznał szczerze Kasprzykowski.
Dziś aktor nie traktuje już spacerów po czerwonym dywanie jak kary, tylko kolejny obowiązek. Ale to nie wszystkie zmiany, jakie zaszły w życiu ukochanego Arciuch.