Scott Alexander był prestidigitatorem. Zrobił ogromne wrażenie na jury amerykańskiej edycji programu "Mam talent!", gdzie występował wraz z żoną. To ona poinformowała o śmierci męża.
Chciał zaimponować widzom sztuczką, a wyszło niezręcznie. Zaproszony do studia TVP iluzjonista został przyłapany przez Tomasza Wolnego, który jednak za szybko ogłosił wpadkę magika. Jak wybrnęli z tej sytuacji?