john travolta

On całą swoją energię poświęcając na walkę z dziennikarzami, a ona wiedzie spokojne życie z dala od błysków fleszy i... staje się coraz piękniejsza.

W młodości był prawdziwą gwiazdą, idolem tłumów, jednym z najbardziej charakterystycznych i lubianych artystów Hollywood. Potem dobra passa się skończyła – aktora zaczęto potępiać za przynależność do scjentologów, a dziennikarze wywołali prawdziwą burzę, twierdząc, że kinowy twardziel jest ukrytym homoseksualistą, który boi się publicznie przyznać do swojej orientacji.

Rok 1989 należał do nich. Komedia „I kto to mówi” z miejsca podbiła serca widzów, a wcielający się w główne role aktorzy, John Travolta i Kirstie Alley, stali się ulubieńcami publiczności.

Niektóre źródła podają, że 75 milionów lat temu galaktyczny tyran o imieniu Xenu przetransportował na Ziemię kosmicznymi samolotami z napędem rakietowym setki miliardów zamrożonych istot, które później rozmieścił wokół ziemskich wulkanów, by następnie zbombardować je bombami wodorowymi.

Zarabiają grube miliony za kilkadziesiąt minut obecności na ekranach. Opływają w luksusach i mogą sobie pozwolić na wszystko, jednak wydaje się, że ciągle im mało. Kiedy tylko dostają oferujące sowite wynagrodzenie propozycje występów w telewizyjnych reklamach, nie mogą się powstrzymać przed ich odrzuceniem. Nawet jeśli kontrakt wymaga od nich upokorzenia się na oczach widzów.

Od wielu lat krążą plotki o homoseksualnych skłonnościach Johna Travolty i nie byłoby w tym nic szczególnie zdrożnego, gdyby nie fakt, że aktor coraz częściej przyłapywany jest w niedwuznacznie wulgarnych sytuacjach z innymi mężczyznami. To co wydarzyło się jednak w ostatnim czasie może okazać się przysłowiowym gwoździem do trumny podstarzałego gwiazdora.

Kultowy musical sprzed lat uczynił z nich idoli. Co robią teraz?

Od premiery jednej z najzabawniejszych komedii naszego dzieciństwa minęło ponad 22 lata. Sprawdźcie co się u nich zmieniło

Aktorska para nie ukrywa wzruszenia i mówi wprost- To największy dar, jakikolwiek mogliśmy sobie wymarzyć!

U samego Luca Bessona.