Kiedy PiS po raz pierwszy sięgnął po władzę, Maria Szabłowska wyleciała z radiowej "Jedynki" z hukiem. Potem wróciła na macierzystą antenę i ciągle bawi swoich słuchaczy, mimo radykalnych przetasowań personalnych w ciągu ostatnich ośmiu lat. Dziennikarka tłumaczy, dlaczego sama nie złożyła rezygnacji w publicznym radiu.