bitwa na głosy(strona 3/13)

Jeszcze kilka miesięcy temu telewizyjna kariera Katarzyny Zielińskiej wydawała się niezagrożona. Popularna aktorka telenoweli "Barwy szczęścia" i kapitanka w jednym z najpopularniejszych teleturniejów - Kocham Cię, Polsko - jesienią otrzymała kolejną telewizyjną propozycję. Gwiazda zasiadła w jury muzycznego show Bitwa na głosy. Niestety końcówka roku nie wygląda już tak optymistycznie. Z nowym rokiem widzowie będą mieć coraz mniej okazji, by oglądać Katarzynę Zielińską. Dlaczego?

Jeszcze kilka miesięcy temu telewizyjna kariera Katarzyny Zielińskiej wydawała się niezagrożona. Popularna aktorka telenoweli "Barwy szczęścia" i kapitanka w jednym z najpopularniejszych teleturniejów - Kocham Cię, Polsko - jesienią otrzymała kolejną telewizyjną propozycję. Gwiazda zasiadła w jury muzycznego show Bitwa na głosy. Niestety końcówka roku nie wygląda już tak optymistycznie. Z nowym rokiem widzowie będą mieć coraz mniej okazji, by oglądać Katarzynę Zielińską. Dlaczego?

Choć miniona ramówka słusznie została uznana za jedną z najmniej interesujących, to rodzime gwiazdy i stacje telewizyjne stanęły na wysokości zadania i zapewniły widzom nadprogramowe atrakcje, kompromitując się na wiele sposobów. W tym zakresie niezależnie od rodzaju stacji ośmieszali się zarówno dziennikarze, jak i ich goście. Z pewnością na długo zapamiętamy donośny płacz Katarzyny Figury w "publicystycznym" programie Tomasza Lisa, czy też popękane piersi Joanny Krupy, o których opowiadała w Dzień dobry TVN. Po dziś dzień zachowały się też w naszych głowach ślady trotylu, po żarcie Marcina Prokopa w Mam talent, i wyraz twarzy Iwony Węgrowskiej bezlitośnie wykpionej przez Kubę Wojewódzkiego.

W dzisiejszych czasach, gdy o widza coraz trudniej, telewizje starają się przykuć uwagę odbiorców negliżem. Mniej lub bardziej od kilku dobrych lat na ekranie rozbierają się prawie wszyscy. Zarówno gwiazdy, jak i uczestnicy popularnych programów rozrywkowych. Jak od lat pokazuje telewizja, kawałek kobiecego ciała idealnie wpisuje się już niemal w każdą rozrywkową produkcję.

Ostatnie zmiany w telewizyjnych ramówkach, wyraźnie świadczą o tym, że okres świetności talent show powoli przemija. Widzowie zmęczeni coraz to nowymi gwiazdami naprędce wyprodukowanymi w czasie kolejnych edycji częściej zwracają się w stronę innych rozrywkowych formatów. Podobny trend odchodzenia od telewizyjnych kuźni talentów obserwujemy też za oceanem. Jak jednak twierdzą największe osobistości polskiej branży telewizyjnej, choć talent show mają obecnie gorsze notowania, to wciąż trzymają się mocno.

Ostatnie zmiany w telewizyjnych ramówkach, wyraźnie świadczą o tym, że okres świetności talent show powoli przemija. Widzowie zmęczeni coraz to nowymi gwiazdami naprędce wyprodukowanymi w czasie kolejnych edycji częściej zwracają się w stronę innych rozrywkowych formatów. Podobny trend odchodzenia od telewizyjnych kuźni talentów obserwujemy też za oceanem. Jak jednak twierdzą największe osobistości polskiej branży telewizyjnej, choć talent show mają obecnie gorsze notowania, to wciąż trzymają się mocno.

O ile do historii trzeciej edycji programu "Bitwa na głosy" jako zwycięzca przejdzie Andrzej Piasek Piaseczny, Ewa Farna nie musi się martwić, że nie zostanie zapamiętana. Jej kreacja z odcinka finałowego z pewnością wryła się (szczególnie męskiej częsci publiczności) w pamięć.

None

Agnieszka Szulim od czasu rozstania z ”Pytaniem na śniadanie” coraz odważniej prezentuje swoje kontrowersyjne poglądy. W ostatnich miesiącach prezenterka definitywnie zerwała ze swoim starym, grzecznym wizerunkiem, który towarzyszył jej na początku pracy w TVP. Dziś Szulim jest uznawana za jedną z największych skandalistek w telewizji, a odejście z porannego formatu sprawiło, że coraz częściej pozwala sobie na krytykę własnej stacji i prowadzonego dotychczas programu. W ostatnim wywiadzie dla jednego z magazynów prezenterka pozwoliła sobie na złośliwe opinie pod adresem dwójkowego morning show. Oberwało się też polskiemu społeczeństwu, które zdaniem gwiazdy TVP, bezpodstawnie piętnuje takich jak ona, bo po prostu "kocha nienawidzić".

Jest nie tylko piękna i utalentowana, ale może się także pochwalić bardzo kuszącymi kształtami. Tylko czy tym razem Ewa Farna w show ”Bitwa na głosy” nie pokazała trochę za dużo? Sami oceńcie!

Tegoroczna jesień w telewizji to dla widzów prawdziwy dramat. Bo choć dni coraz krótsze, a temperatura za oknem coraz niższa, to telewizyjne gwiazdy i firmowane przez nie produkcje z pewnością nie zachęcają do spędzenia czasu w ich towarzystwie. Powiedzmy to wprost: z telewizji wieje nudą i to bez względu na to, który z popularnych kanałów wybierzemy. Gołym okiem widać skutki finansowego kryzysu, który daje się we znaki również branży medialnej. W tegorocznej ramówce, jak rzadko wcześniej pojawiło się tak niewiele nowości i jednocześnie telewizje nie wycofały się z tylu rozrywkowych formatów naraz. Mamy więc mniej spektakularnych widowisk i drogich show na miarę Tańca z gwiazdami. A ponieważ telewizyjni potentaci niechętnie ryzykują, w jesiennej odsłonie znalazło się miejsce tylko dla najlepszych gwiazd i dobrze znanych formatów. Ale co z tego, skoro nawet dotychczasowi ulubieńcy widzów ewidentnie nie są w formie lub po prostu niczym nie są już w stanie widzów zaskoczyć?

Kolejny odcinek "Bitwy na głosy" to kolejny popis fantazji stylistów. Stroje, w których paradowały gwiazdy ponownie ponownie wprawiły w konsternację. Tym razem nie zachwyciły Agnieszka Szulim i Alicja Węgorzewska.

Ewa Farna to jedna z najpopularniejszych gwiazd muzyki młodego pokolenia i idolka nastolatek. Od czasu swojego debiutu w 2007 roku osiągnęła zawrotną popularność i jest na szczycicie muzycznej kariery, której nie przerwał nawet spowodowany przez artystkę pod wpływem alkoholu wypadek. Dziś 19-letnia wokalistka ma na koncie pięć płyt, kilkanaście branżowych nagród i miejsce wśród największych muzycznych sław prowadzących swoje drużyny w bieżącej edycji Bitwy na głosy. Mało kto jednak pamięta, że swój telewizyjno-muzyczny debiut wokalistka zaliczyła kilka lat temu w Szansie na sukces. Wtedy w niczym nie przypominała seksownej wokalistki, jednak już wtedy było widać, że niepozorna dziewczyna z Czech to prawdziwe sceniczne zwierze! Pamiętacie małą Ewę? W naszej galerii przypomnimy jej pierwsze występy!

Choć Bitwa na głosy to starcie ośmiorga największych gwiazd muzyki, nikt nie ma wątpliwości, że szczególna rywalizacja dotyczy zwłaszcza dwóch artystek programu. Mowa oczywiście o Ewie Farnej i Julicie Fabiszewskiej - Juli - najmłodszych gwiazdach muzycznego show telewizyjnej Dwójki, które w roli trenerek radzą sobie wyśmienicie, i co więcej, swoją popularnością przebiją nawet największych muzycznych weteranów. Jednak to wcale nie tzw. "muzyczne dinozaury" są dla dziewcząt największym zagrożeniem, lecz one same. Bo choć obydwie mocno się starają zapewnić o swojej sympatii, nie uciekną od porównań i od plotek, od których już roi się w internecie. Bo jeśli wierzyć zakulisowym doniesieniom, dziewczyny zaciekle rywalizują i delikatnie mówiąc, nie przepadają za sobą. Która wygra to starcie?

Zespół Bajm cieszy się ogromną sympatią i popularnością. Na jej koncerty przychodzą tłumy. Dlatego Beata Kozidrak (52 l.) miała prawo liczyć, że w „Bitwie na głosy” nie będzie miała sobie równych i dojdzie co najmniej do finału.

Natalia Siwiec to już nie tyle jedna z najpopularniejszych w kraju fotomedelek, co rasowa celebrytka z ogromnymi... ambicjami na telewizyjną karierę. Za sprawą jednej, jakże trafionej fotografii, Siwiec urosłą do rangi najgorętszej osobowości ostatnich miesięcy, na której wyrazistych walorach chce zyskać nie tylko ona sama, ale i telewizyjni producenci. Bo liczy się nei tyle, co modelka ma do powiedzenia, ale przede wszystkim to, co pokaże. Bez zbytniej przesady można powiedzieć, że to właśnie Siwiec jest największym hitem jesiennej ramówki, bo przełączając poszczególne kanały gwiazda pojawia się nagminnie, bez względu na rodzaj i tematykę programu. Swój maraton po telewizyjnych stacjach Siwiec zaczęła od tzw. śniadaniówek, później była specjalnym gościem Kocham Cię Polsko i Kuby Wojewódzkiego, a ostatnio zadebiutowała w Bitwie na głosy. Po takie aktywności można wnosić tylko jedno: ponętna modelka na stałe chce się zadomowić w telewizyjnej branży!

Katarzyna Zielińska zauroczyła się kontrowersyjnym kolegą z jury Bitwy na głosy - Titusem. Gwiazda teleturnieju Kocham Cię Polsko wciąż mówi tylko o mrocznym muzyku, który jak do tej pory, zrobił na niej największe wrażenie. Wyraźnie widać, że nowi jurorzy przypadli sobie do gustu, choć na pierwszy rzut oka wydaja się osobowościami z zupełnie innej bajki. Titus potrafił jednak zauroczyć seksowną aktorkę.

Tego się nie spodziewaliśmy! Katarzyna Zielińska zaskoczyła wszystkich, pokazując się w ostatnim odcinku "Btwy na głosy" w całkiem nowej odsłonie. Widzowie mogli czuć się zaskoczeni, widząc zamiast rasowego rudzielca eteryczną blondynkę.