Jak uzyskać pożądany wynik?
Najbardziej zastanawiająca jest jednak kwestia smsowego głosowania. Informatorzy "Newsweeka" utrzymują, że na fałszowanie wyników nie odważyłaby się żadna stacja.
-To są spółki akcyjne, podlegają audytowi i gdyby ktokolwiek złapał je za rękę, miałyby ogromne problemy - czytamy w tygodniku. Dlatego swoje cele producenci starają się uzyskać w inny sposób. Warto jednak przypomnieć o procederze opisywanym przez dziennikarkę "Wprost", w artykule "Jak wygrać reality?", która, działając pod przykryciem, zatrudniła się przy realizacji jednego z popularnych programów. Pracowała przy obsłudze infolinii. Tak opisała wówczas metodę wpływania na wyniki głosowania SMS.
"Dość szybko się dowiaduję, że jeśli wyniki esemesowego głosowania nie pokrywają się z oczekiwaniami producenta, to tym gorzej dla wyników. Poszczególne infolinie są wtedy czasowo blokowane, tak aby wynik był właściwy. Moim zadaniem jest donoszenie na bieżąco 'górze' informacji z wynikami na papierze. Kiedy dana infolinia jest blokowana, głosujący za jej pośrednictwem widz dostaje informację zwrotną z sugestią, że powinien wysłać ponownie SMS z powodu problemów technicznych. Zwykle kilkanaście sekund wystarcza, aby odpowiednio skorygować wynik! Wiedzą o tym producent, informatyk i ja. Kilkukrotne powtórzenie triku gwarantuje spektakularny efekt. Wygrywa ten, kto ma wygrać, a na papierze wszystko się zgadza".
KM/AOS