Brak autentyzmu?
To jednak nie koniec negatywnych opinii. Serialowi zarzuca się zupełne oderwanie od rzeczywistości. Chociaż na ekranie nie pojawiają się profesjonalni aktorzy, a miejscem wydarzeń są zazwyczaj ogólnie dostępne miejsca publiczne, trudno nie odnieść wrażenia, że przedstawione sytuacje są jedynie wymysłem scenarzystów, nie mającym nic wspólnego z prawdziwym życiem.
Twórcy zapewniają jednak, że nawet najbardziej niewiarygodne sytuacje nie są "wyssane z palca".
- Wszystkie historie przedstawiane w "Szkole życia" mają swoje źródła w autentycznych wydarzeniach. Przed uruchomieniem produkcji zebraliśmy opowieści nastolatków z naszych rodzin, znajomych. W tym sensie każdy temat jest autentyczny, wydarzył się naprawdę - mówi Łukasz Kłuskiewicz, kierownik redakcji filmu fabularnego i seriali w TVP 2, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".