Czasem puszczają mu nerwy
To nie pierwsze mało profesjonalne zachowanie Grzegorza Miecugowa. Jakiś czas temu telefon Pana Andrzeja z Lublina rozsierdził dziennikarza tak bardzo, iż nie mógł się opanować i zagroził widzowi, że w telewizji „mają jego telefon”, więc policja łatwo będzie mogła go namierzyć.
Dzwoniący w trakcie rozmowy z prowadzącym jawnie szydził z jego zdenerwowania i podkręcał atmosferę, ale i tak nie powinien spotkać się z takim traktowaniem.