Euforia i depresja
W 1973 r. podczas wakacji w Kościelisku Młynarski przeszedł załamanie nerwowe. Pojawiły się ogromne wahania nastroju, bezsenność, agresja, przerażające wizje i paniczny lęk. - Odbyłam wówczas kilkugodzinną rozmowę ze znanym specjalistą, aby poznać podłoże choroby i szanse na wyprowadzenie pacjenta ze złego stanu. Generalnie otrzymałam zalecenie, aby przede wszystkim zadbać o siebie, bo cokolwiek zrobię i tak obróci się przeciwko mnie - opowiadała w książce żona.
Choroba poety dawała się we znaki także dorastającym dzieciom. - Tata, którego kocham, to genialny tekściarz, dowcipny fajny facet. Nagle ten uroczy człowiek zmieniał się i stawał niedostępny, zagrażający - wyznała Paulina Młynarska w "Twoim Stylu".
- Nie mieliśmy więzi. Mój ojciec nie wiedział, jak być rodzicem - podsumował Jan Młynarski w "Zwierciadle".