''To było tragiczne''
Dzięki roli Macieja Solejuka Maciejewski przypominał o sobie widzom i zdobył ogromną sympatię publiczności. Wreszcie nie musi martwić się o brak pracy.
- Lubię, jak jestem zajęty, bo mam wtedy poczucie, że to, co robię, robię dobrze, a przy tym kocham swój zawód – mówił w „Trybunie”. - Jeśli nawet odczuwam zmęczenie, to jest to dobre zmęczenie. Nie będę też ukrywał, że moja popularność cieszy mnie bardzo, tym bardziej że w swoim życiu zawodowym poznałem smak kilkuletniej pustki, braku propozycji. To był czas bardzo niemiły dla mnie jako dla aktora.
Ale we wszystkim stara się szukać dobrych stron. Twierdzi, że tamte „chude lata” zahartowały go, a w dodatku umocniły ich rodzinę. Dziś traktuje je jako przestrogę.
- To było tragiczne. Będę je pamiętać, żeby do tego nigdy nie dopuścić – zapewniał w „Rewii”.
(sm/mn)