Nagła śmierć syna
Ten, kto myślał, że Mikulski skazał się na samotność, był w wielkim błędzie. Swoją drugą żonę Jadwigę spotkał na planie "Stawki większej niż życie".
To właśnie ona dbała o kostiumy w serialu. Aktor poczuł, że tylko u jej boku będzie prawdziwie szczęśliwy. Wówczas jeszcze nie wiedział, że nie będzie mu dane długo cieszyć się tą miłością.
Podczas pobytu w Jugosławii, gdzie promował najsłynniejszą produkcję ze swoim udziałem, dotarły do niego dramatyczne wiadomości z Polski.
- Nie wiem, jak to ustalili moi gospodarze, ale w pewnym momencie mówią mi, że zostałem ojcem! Co za radość i szczęście! Kilka godzin później już sam rozmawiałem z Polską. Nikt nie odważył się na przekazanie innej wieści. Mój synek zmarł kilka godzin po porodzie. Chcę, aby państwo wiedzieli, że w moim życiorysie, równolegle do okresu niespotykanej sławy, biegła inna, dotychczas nieujawniona historia... Sprowadzało mnie na ziemię i to boleśnie – napisał w książce "Niechętnie o sobie".
Niestety, nie był to jednak koniec tragedii w jego życiu.