Polski James Bond
Popularność Hansa Klossa przeszła wszelkie oczekiwania. Serial podbił serca widzów nie tylko w Polsce, ale także w Rumunii, Jugosławii, Bułgarii, Szwecji, NRD, a nawet ZSRR.
- Nazywany polskim Jamesem Bondem, stałem się sensacją sezonu 1970. Kapitan Kloss przebił oglądalnością transmisję z odbywających się w tym czasie mistrzostw świata w hokeju. To już był ewenement. (...) W ten sposób zasłużył sobie na tytuł "Najlepszego programu szwedzkiej telewizji w 1970". Moja postać była tam porównywana z przygodami Simona Templera, "Świętego", nawet okresowo go przewyższając w ocenach, co nadmieniam z przyczyn ambicjonalnych. O skali zainteresowania "Stawką większą niż życie" w Szwecji niech świadczy to, że tylko jednego wieczora rozdałem chyba dwa i pół tysiąca autografów – śmiał się Mikulski.