Trudne początki
Początkowo Mikulski nie miał nawet swojego lokum. Próbował więc zaradzić temu na różne sposoby. Jednym z nich było nocowanie w męskiej garderobie.
- Koledzy szli do siebie, a ja rozkładałem małą kanapę i zaczynałem capstrzyk. Zasypiałem około północy. Trochę to trwało, nim ostatni aktor się rozcharakteryzował, garderobiany wszystko posprzątały, a ja się oporządziłem. Wstawać musiałem rano, o ósmej. Garderobiany już pukały, żeby przygotować pomieszczenia na normalny dzień pracy: "Już pan jest, tak wcześnie?". (...) Ale teatr w nocy nie jest specjalnie ciekawy. Nawet odrobinę przerażający.