Polski James Bond przerywa milczenie
Przez długi czas Klossa kochali nie tylko Polacy. Serial zrobił furorę w Rumunii, Bułgarii, Jugosławii, ZSRR czy NRD. Jednak dopiero na Węgrzech aktor przekonał się, jak bardzo widzowie utożsamiają go z granym przez siebie bohaterem. Podczas spotkania na jednym ze stadionów, na widok aktora kilkuset tysięczny tłum wpadł w euforię.
- Zajechaliśmy przed trybunę honorową. Postawiono mi pod usta mikrofon. "Co ja mam teraz zrobić?" - zapytałem moich węgierskich przyjaciół. "Powiedz coś do nich". "Ale w jakim języku?". Nie musiałem nawet czekać na tłumaczenie, bo po minach rozmówców wiedziałem, że uknuli tu intrygę. Ukryty w kwiatach mój filmowy dubler już zaczynał krótkie przemówienie; wystarczyło tylko otwierać usta.