Reżyser bez papierka
Kino fascynowało go od najwcześniejszych lat. Aby zostać reżyserem, zrezygnował nawet ze świetnie zapowiadającej się kariery sportowej - grał na pozycji pomocnika w klubie Stal Sosnowiec.
Wybrał jednak łódzką filmówkę. Szło mu świetnie, studia skończył bez problemów, ale dyplomu nigdy nie otrzymał, bo nie dostarczył na czas pracy teoretycznej.
Szybko jednak udowodnił, że papierek nie jest mu do niczego potrzebny.