"Potrafię przerżnąć panienkę"
Siejka był m.in. kelnerem i grał na tanpurze, indyjskim instrumencie szarpanym. Chodził też na kursy śpiewu, tańca i aktorstwa. Ale najwięcej frajdy sprawiało mu prestidigitatorstwo. - Znam sporo sztuczek, w których wykorzystuje się zręczność palców. Kwalifikacje na kieszonkowca chyba już mam. Potrafię przerżnąć panienkę, nie robiąc jej krzywdy, piłą w skrzyni. Może kiedyś zrobię hokus pokus w telewizyjnym studiu. Na przykład nagle zniknę z ekranu - opowiadał barwnie w tygodniku "Antena".