Być jak Billy Crystal
Wydawałoby się, że porównanie do Lattermana (gospodarza popularnego talk show "The David Latterman Show") to komplement, jest jednak na odwrót. W zgodnej opinii krytyków Latterman poprowadził bowiem w 1994 roku najgorszą galę w historii Oskarów. Jego inteligenckie dowcipy nikogo nie śmieszyły, a sam gwiazdor był przed Akademią sztywny i sarkastyczny.
Przed miliardową publicznością (szacuje się, że tylu widzów ogląda rozdanie Oskarów na całym świecie) najlepiej sprawdzają się weterani Hollywood. Billy Crystal (na zdjęciu), Whoopi Goldberg, Steve Martin - ich poczucie humoru jest uniwersalne, potrafią być jednocześnie zabawni i dystyngowani. Gala Oskarów nie jest bowiem imprezą na luzie, jak chociażby gala Złotych Globów. To przepustka do świata wielkich pieniędzy i pięknych ludzi, z takimi nieodzownymi elementami jak czerwony dywan, kosmicznie drogie suknie aktorek czy brylanty spadające spod sufitu.
MacFarlane po prostu nie pasuje do takiej scenerii. To facet opowiadający dowcipy o kazirodztwie i końskiej spermie (serio!). Do tego wielki fan Franka Sinatry, który kiedyś także prowadził galę i poszło mu fatalnie.