Tytuły jak imiona, czy następna będzie Iwona?
Co jeszcze łączy seriale "BrzydUla", "Majka", "Julia"? Oczywiście użycie w ich tytułach damskich imion. Taki zabieg stosowany jest często w przypadku produkcji latynoamerykańskich. Dzięki jednoznacznemu wskazaniu osoby głównej bohaterki, widzowie od razu wiedzą, na kim powinna skupić się ich uwaga.
Ze wspomnianego schematu wybiła się jedynie seria "Prosto w serce". Mimo że w założeniach twórców najważniejszą rolę odgrywać miała grana przez Annę Muchę Monika, w wielu momentach serialu to pozostali bohaterowie zastępowali jej miejsce na pierwszym planie. Taki obrót rzeczy miał jedynie wzbogacić fabułę serialu.
"Prosto w serce" jest tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę. Czy pomysłowość twórców musi sprowadzać się do tak mało wyszukanych tytułów? To zaczyna być już nudne...