Pierwsze randki
Władysław zaprosił Stenię na spacer po wzgórzach w rejonie uzdrowiska. Znaleźli chwilę, by usiąść na kocu, porozmawiać i wypić sok zrobiony przez Władysława. Mężczyzna bardzo dużo żartował, rozbawiał Stenię ale jednocześnie nie ukrywał, że chciałby znaleźć miłość w sanatorium. Kobieta nie robiła mu większych nadziei, ale ewidentnie cieszyła się wspólnie spędzonym czasem i śmiało flirtowała. - Ty masz w oczach takie diabliki - stwierdziła. Władysław zdradził, że przywiózł do ośrodka 6 pierścionków - przygotował się na każdą możliwą bliższą relację.
Z kolei Gerard miał okazję spędzić popołudnie z Iwoną. Razem ćwiczyli na przyrządach ustawionych w pobliżu sanatorium. Bardzo dużo rozmawiali, wykazywali duże zainteresowanie poruszanymi tematami. Kobieta tak dobrze czuła się w towarzystwie Gerarda, że nie zauważyła, kiedy zaczął padać deszcz.
Marta Manowska, wiedząc, że Iwona dobrze się bawiła z Gerardem, porozmawiała z nią nt. dobrych chwil jej życia. Temat okazał się nieco dobijający dla kobiety. Wspominała małżeństwo z Januszem, który kochał ją bezgranicznie. Wspierał ją, gdy poroniła, a druga ciąża była zagrożona. - Modliłam się o śmierć, nie potrafiłam żyć bez niego - mówiła.
Trwa ładowanie wpisu: instagram