Nowe okna, kot i krowa
Najważniejsze lokacje, w jakich kręcono „Samych swoich”, to Lubomierz, gdzie uwieczniono m.in. skomplikowaną scenę targu, i położone zaledwie kilka kilometrów od Wrocławia Dobrzykowice.
O ile z wyborem Lubomierza nie było problemu – miasteczko pierwszy raz „wystąpiło” kilka lat wcześniej w „Krzyżu walecznych” Kazimierza Kutza, zachwycając Chęcińskiego – o tyle odpowiedniej wsi scenografowie Jan Grandys i Tadeusz Kosarewicz szukali dłuższy czas, krążąc się po dolnym Śląsku.
Kiedy w Dobrzykowicach natrafili na zagrody państwa Daleckich, wiedzieli, że znaleźli chałupy Kargulów i Pawlaków. Chęciński wspomina, że w domach wymieniono okna na nowe, a gospodarze, zabużanie, ze wszystkich sił pomagali ekipie na planie. W filmie zagrały nie tylko ich budynki, ale również kot i krowa. Niestety wnętrza okazały się zbyt małe i trzeba było je odtworzyć we wrocławskim studiu.
Według Ilony Kuśmierskiej, filmowej Kargulówny, najszczęśliwszy był Wacław Kowalski, który po skończonych zdjęciach zostawał, aby oporządzić zwierzęta, bo jak mówił, uwielbiał ich zapach.