To wcale nie jest śmieszne!
W drugiej połowie lat 60. w Polsce komedie osadzone w wiejskich realiach cieszyły się wielką popularnością. To znaczyło, że poprzeczka była postawiona wysoko. Realizacja „Samych swoich” okazała się więc zadaniem trudnym czy wręcz, jak twierdzi reżyser, była „aktem heroicznej odwagi“. Atmosfera na planie była napięta. Chęciński wciąż się obawiał, czy żarty nie zabrzmią zbyt naiwnie na ekranie.
Ilona Kuśmierska, która w filmie o Kargulu i Pawlaku zagrała najważniejszą rolę w swoim artystycznym dorobku, wspomina, że na planie nikt nie bawił się tak beztrosko, jak można się spodziewać.
- Niektórzy pytają, czy na planie było śmiesznie. Nie było* – tłumaczy aktorka i dodaje, że *„wszystko odbywało się z ogromnym pietyzmem, pod czujnym okiem reżysera, który powiedział nam: żadnej zgrywy, ma być na serio.“
Krzysztof Świrek w swoim artykule w Kinie opublikowanym w 2008 roku twierdził, że „pokora wobec widzów i precyzyjne przygotowanie to recepta Chęcińskiego na dobre kino popularne. Niesłabnące zainteresowanie filmami reżysera niech wystarczy za potwierdzenie słuszności tej zasady.“