Nienawidzę siebie i chcę umrzeć
Wraz z rosnącą popularnością Kurt Cobain czuł, że przestaje kontrolować swoje życie i karierę. Media rozpisują się o jego uzależnieniu, wyciągają nieudane związki. Mordercze trasy koncertowe, setki wywiadów, sesji zdjęciowych – wszystko to męczy młodego muzyka, który nie chciał sławy i nie miał zamiaru zostać głosem pokolenia. W rozmowie z prasą zaczyna żartować, że rozwiąże zespół i zaszyje się w lesie. Relacje z wytwórnią stają się coraz bardziej napięte. Dochodzi do coraz częstszych awantur. Menedżerowie próbowali trzymać Cobaina z dala od alkoholu i narkotyków.
Każdy chciał wykorzystać talent i charyzmę Cobaina. Muzycy z Nirvany zaczynają tęsknić za graniem w małych klubach, podróżowaniem zdezelowaną półciężarówką, jedzeniem hot-dogów na stacjach. Fortuna i sława uczyniły z muzyki bezwzględny biznes, któremu nie mógł oprzeć się nawet taki gatunek jak grunge. Lider zespołu i Krist Novoselić – kiedyś szkolni koledzy – zaczęli się widywać już tylko na scenie.
Skarżący się na problemy żołądkowe Cobain zażywał heroinę. Ból brzucha mógł być skutkiem ubocznym przyjmowania Ritalinu, a także niezdrowego trybu życia muzyka. Artysta dużo pił, brał narkotyki i źle się odżywiał. Niepokojące sygnały wysyłane przez organizm bagatelizował. Europejska część trasy koncertowej Nirvany, która rozpoczęła się w październiku 1993 roku, skończyła się po kilku występach. Cobain trafia do szpitala z hotelu w Rzymie po tym, jak przedawkował leki przeciwbólowe. Pozostałe koncerty odwołano.