Wodecki i Sośnicka przyjaźnili się przez 40 lat
"Tuż przed operacją zadzwoniliśmy do niego z Jurkiem. Zaproponowaliśmy, że skoro przyjedzie do Warszawy pociągiem, to go odbierzemy i prześpi się u nas. Powiedział, że chce być sam i że zadzwoni zaraz po operacji, jak się obudzi. Nie zadzwonił. To była nasza ostatnia rozmowa". Wiadomość, że Zbigniew Wodecki nie przeżył udaru mózgu, którego doznał trzy dni po zabiegu, dotarła do niej 22 maja 2017 r. "Trudno się z tym pogodzić. Jeszcze trudniej z tym żyć. Zbyszek był moim przyjacielem przez ponad 40 lat. To nie jest łatwa sprawa mówić o nim w czasie przeszłym" – napisała.
Po śmierci Zbigniewa Wodeckiego Zdzisława Sośnicka wzięła jeszcze udział w kilku koncertach poświęconych pamięci muzyka. Na początku 2019 r. pożegnała się z fanami i zapowiedziała, że już nigdy nie wróci na scenę.