"Najsłodszy coctail"
Violetta Villas zdawała się nie przyjmować do wiadomości, że Ekiert jest żonaty. Paradoksalnie to właśnie pani Lidia była chyba jedyną kobietą, o którą nie była zazdrosna. O inne panie, które choć ośmieliły się uśmiechnąć do Janusza, potrafiła zrobić mu karczemną awanturę.
"Ona jak kochała, to kochała maniakalnie, a jak wpadała we wściekłość, to gotowa była rzucić się z nożem do gardła. Najczęściej z zazdrości. A potem na klęczkach błagała o przebaczenie" opowiadał dziennikarz. Artystka była pewna, że jej "najsłodszy coctail" w końcu zostawi żonę. I cierpliwie na to czekała. Na razie, niedoceniana w kraju, robiła karierę we Francji, śpiewając na scenie paryskiej Olympii.
Podczas jednego z pobytów w Paryżu dostała propozycję występów w Las Vegas. Nie chciała lecieć za ocean, ale Ekiert przekonał ją, że może już nigdy nie dostać takiej oferty. Obiecał, że na nią poczeka. Poprosiła go, by od czasu do czasu zajrzał do jej mieszkającej na Solcu matki i sprawdził, czy niczego nie brak jej synowi. Wsiadała do samolotu z przekonaniem, że kiedy wróci, ukochany będzie już wolny...