O nowej płycie, rybach i robakach
Następnie w studiu pojawił się kolega Wojewódzkiego - Marek Dyjak. Tu rozmowa mocno zwolniła. Spotkali się z okazji wydania nowej płyty artysty. Opowiadał o tym, czym zajmował się, zanim został muzykiem: z wykształcenia jest hydraulikiem, miał też epizod bokserski oraz… ochronę Beaty Kozidrak. Pracował bowiem w firmie ochroniarskiej, która zajmowała się również posiadłością wokalistki i Pietrasa pod Lublinem.
Wojewódzki wychodził z siebie, ale rozbawienie Dyjaka okazało się zadaniem ponad jego siły. Melancholijny bard ma raczej dość nostalgiczne usposobienie. Rozchmurzył się nieco przy rozmowie o wędkowaniu i robakach.
- Jeżdżę na zawody, łowię ryby w Bugu, bardzo fajnie - mówił. Przy okazji wyszło na jaw, że tym tematem interesuje się też Wojewódzki. Albo po prostu ma bardzo dobrego informatora.
"Zupełnie przypadkowo" na widowni znalazła się też osoba z pudełkiem robaków na ryby. Później zrobiło się nieco poważniej.
- Kim jest bohater teraz? Bohaterstwo staniało, jest często lizodu..twem, brednią, kłamstwem i otumanianiem narodu. Dla mnie bohaterowie to nie są. Dla mnie bohater to był człowiek, który czynił coś dobrego ludziom, w słusznej sprawie. Teraz często bohaterowie nie robią tego co trzeba i swoją pracą nie służą ludziom, tylko cholera wie czemu - tłumaczył Dyjak.
- I niech to będzie motto naszego spotkania - podsumował prowadzący.
Trwa ładowanie wpisu: instagram