Producent zapewnia: podstawieni rozmówcy nie istnieją
Na końcu producent zapewnia, że goście Ewy Drzyzgi są autentyczni, a program jest realizowany przez fachowców.
"Program "Rozmowy w toku" jest przygotowywany przez zespół profesjonalnych dziennikarzy, którzy opracowują tematy kolejnych odcinków, szukają do nich gości - po prostu rozmawiając z ludźmi - i jeśli historia jest ciekawa, dobrze opowiadana, a człowiek, który ją przeżył chce przyjechać do nas i opowiedzieć ją w studio Ewie, to jest zapraszany. Gośćmi nigdy nie były osoby podstawione czy statyści."
Czy te zapewnienia wystarczą, by uratować nadwątloną w ostatnim czasie reputację talk show?
KŻ/KW