"Każdy program ma swój scenariusz"
Producent nie wierzy też w naiwność mężczyzny, który pomimo swoich obaw przed udziałem w talk show, zgodził się na występ, a później był zaskoczony skutkiem tej decyzji.
"Jeśli Pan tak bardzo nie chciał przyjść do programu, bo "obawiał się, że to, co powie odbije się na jego życiu prywatnym" - to pytanie jest proste - dlaczego się zgodził, po co przyszedł, na co liczył? Przecież jest aktorem i na pewno wie, że idzie do telewizji, że każdy profesjonalnie przygotowany program ma swój scenariusz, według którego jest realizowany, że programy, które nie są emitowane na żywo są później montowane" - wyjaśnia, sugerując też, że oskarżenia mężczyzny najprawdopodobniej są spowodowane czymś zupełnie innym.